W postpandemicznym świecie pracy zdalnej granice państw przestały mieć znaczenie. Rynek pracy stał się rynkiem globalnym. Współpraca z osobami z tej samej miejscowości czy mieszkańcami innych krajów organizacyjnie polega przecież na tym samym. Czy jednak rzeczywiście niczym się nie różni? Różni się i to bardzo, sprawiając, że zarządzanie zespołem międzynarodowym jest poważnym wyzwaniem dla managera. Wyzwaniem, z którym można i warto sobie poradzić, aby cieszyć się z zalet takiej supergrupy. A jest ich naprawdę wiele!
Bariera kulturowa to nie mit
Łatwiej pracować w zespole jednolitym, lokalnym i hermetycznym. Naprawdę. Tak, wiem, że brzmi to okropnie, zupełnie niepoprawnie politycznie. Bo przecież jesteśmy obywatelami świata, braćmi, wesoło biegnącymi w stronę słońca, trzymając się za ręce. No… nie.
Bariera kulturowa, mimo że z pewnością mocno zredukowana przez postępującą globalizację, wciąż istnieje i ma się dobrze. Różnice językowe, mentalności, przyzwyczajeń czy poglądów w fundamentalnych sprawach, skutecznie utrudniają współpracę i zarządzanie zespołem międzynarodowym.
Co kraj, to obyczaj: problemy międzynarodowego zespołu
W jednym z moich największych projektów (załoga liczyła 62 osoby) zespół składał się z przedstawicieli aż 11 państw: Polski, Ukrainy, Białorusi, Rosji, Rumunii, Mołdawii, Chorwacji, Niemiec, Indii, Brazylii i Wenezueli. W tak zróżnicowanej kulturowo grupie nietrudno o komplikacje. Czasem zabawne i niegroźne, nadające się na anegdoty. Często jednak zupełnie nieśmieszne. Aby wczuć się w temat, wyobraźmy sobie codzienność, w której:
- kilku Polaków nie włada biegle j. angielskim, przez co nie bierze aktywnego udziału w spotkaniach,
- w podgrupach gdzie dominują Polacy nagminnie zdarzają się dygresje w j. polskim, przeradzające się niekiedy w długie dyskusje, wykluczające pozostałych z rozmowy,
- jedyny obcokrajowiec w zespole scrumowym – Rumun – ma poczucie winy i uważa, że bez niego jego koledzy pracowaliby szybciej, bo po polsku,
- ze względu na toczącą się wojnę na Ukrainie, Rosjanin wstydzi się swojego pochodzenia, obawiając się napiętnowania ze strony Ukraińców i Polaków,
- zamartwiający się wojną Ukraińcy pracują mniej efektywnie, niekiedy prosząc o długie urlopy i otrzymując „taryfę ulgową”, która z czasem staje się problematyczna dla innych,
- akcent kolegi indyjskiego pochodzenia w zasadzie uniemożliwia jego zrozumienie przez pozostałych,
- Białorusin ma pretensje do reszty załogi, że ta wlicza przerwy na lunch czy kawę do czasu pracy, gdyż – mimo że w Polsce normalne i uregulowane prawnie – w jego kraju to nie do pomyślenia,
- Wenezuelczyk o gorącym temperamencie reaguje emocjonalnie przy każdej próbie udzielenia feedbacku,
- Niemcy przedkładają „Ordnung”, czyli procesy i zasady, ponad zdrowy rozsądek i faktyczną korzyść biznesową,
- Podczas zakrapianej integracji, pomiędzy Polakami, a Niemcami krążą mroczne żarty „o prysznicach” z jednej strony i „polskim wyjściu” (odpowiednik „angielskiego wyjścia”, nawiązuje do „szybkiej kapitulacji” naszego kraju we wrześniu 1939 r.)…
Przykłady podobnych trudności mógłbym naprawdę wymieniać w nieskończoność. Jednak myślę, że te powyższe wystarczą, aby zgodzić się, że skuteczne zarządzanie zespołem międzynarodowym wymaga ogromnych pokładów energii, cierpliwości i empatii. Tj. otwartości na dzielące nas różnice. I wiary, że różnorodność tę można przekuć w coś pozytywnego.
Wartość zespołu międzynarodowego
No dobra, ale po co wierzyć i na siłę przekuwać, skoro sam napisałem już, że łatwiej pracować z zespołem jednorodnym? Cóż, łatwiejsze nie znaczy lepsze. Według analizy Gartnera bowiem:
Różnica w wydajności pracowników organizacji niezróżnicowanych i zróżnicowanych wynosi 12%
za Websensa.com
Oczywiście na korzyść zespołów różnorodnych. A wydajność to nie wszystko. W parze z nią idą również kreatywność oraz ogólny rozwój pracowników.
Różne spojrzenia na tematy, odmienne perspektywy i punkty widzenia jego członków sprawiają, że zespół międzynarodowy jest po prostu lepszy. Skuteczniejszy i lepiej predysponowany (bo bardziej kompletny) do rozwiązywania złożonych problemów i efektywnej pracy twórczej. Już samo przebywanie we własnym gronie i wchodzenie w (niełatwe intelektualnie) interakcje stymuluje team do nieustannego wzrostu. Najszybciej dostrzegalny jest progres językowy (j. angielski) i społeczny (rośnie tolerancja dla odmienności, otwieramy się na inną perspektywę). Rozwój techniczny, choć wolniej, w końcu również się pojawia. Zaczynamy bowiem czerpać ze sposobu myślenia kolegów, co zdecydowanie poszerza paletę naszych umiejętności.
Zarządzanie zespołem międzynarodowym – tips & tricks
Aby skorzystać z efektu synergii takiej drużyny oczywiście nie wystarczy wymieszać reprezentantów różnych stron świata, usiąść i patrzeć jak razem pracują. Nie jest powiedziane, że to się nie uda, jednak zdecydowanie pewniejszym rozwiązaniem jest świadome zarządzanie zespołem międzynarodowym. Oto kilka wskazówek, które powinny je ułatwić:
- Pilnuj aby komunikacja w zespole odbywała się wyłącznie w ustalonym, zrozumiałym dla wszystkich języku (np. j. angielskim). Wszelkie odstępstwa – np. przechodzenie na j. polski „na chwilę by łatwiej coś wyjaśnić” bądź ukryte lokalne czaty – jedynie pogłębiają podziały w grupie.
- Zadbaj o atmosferę w nowobudowanym zespole międzynarodowym. Niech będzie ona Twoim priorytetem. Ludzie i atmosfera w zespole to według badania, które przeprowadziłem tutaj, najistotniejszy czynnik satysfakcji prawników (27%). Gdy zespół polubi pracę w swoim gronie, sukcesy produkcyjne przyjdą same.
- Pozwól zespołowi spotkać się i poznać na żywo. Zarówno w ramach pracy, jak i prywatnie. Jeśli jest to niemożliwe, zorganizuj odpowiednią alternatywę w warunkach zdalnych.
- Zorganizuj pracę tak, aby nie faworyzowała żadnej grupy pracowników. Nie każ mniejszości dostosowywać się do większości. To, że 80% zespołu pracuje w polskiej strefie czasowej, nie oznacza, że np. godzina daily musi być wygodna tylko dla nich. Nie, pozostałe 20% zespołu jest tak samo ważne.
- Mimo że pewne postawy i kultura są Ci bliższe, nie bądź uprzedzony w stosunku do żadnego pracownika. To ważne, bo z pewnością wielokrotnie doświadczysz narzekania i eskalacji wewnątrz zespołu. Jednym nie będzie odpowiadała jakość pracy drugich, a drugim zachowania pierwszych. Zachowaj zimną krew, nie wydawaj pochopnych wyroków i wspólnie z pracownikami wypracujcie rozwiązanie problemów.
- Dobrym miejscem na otwartą dyskusję o problemach, wzajemnych oczekiwaniach i dzielących zespół różnicach jest regularna retrospektywa. Pilnuj, aby grupa nie unikała trudnych tematów, a próbowała je wspólnie przepracować.
- Chociaż świadomość dzielących zespół różnic kulturowych będzie samoistnie wzrastać, warto go dodatkowo w tym zakresie edukować. Sesje z wykwalifikowanym w tym zakresie przedstawicielem HR bądź prezentacje przygotowywane przez samych pracowników na pewno nie zaszkodzą.
- Pamiętaj, że Wielkanoc, Boże Narodzenie czy Święto Konstytucji 3. Maja to nie jedyne święta obchodzone na świecie. Koniecznie wprowadź kalendarz zespołu uwzględniający urzędowe dni wolne we wszystkich krajach Twoich pracowników. Ponadto, jeśli dbasz o upominki mikołajkowe dla zespołu, sprawdź czy w innej kulturze podobna tradycja nie występuje w innym terminie. Warto porozmawiać o tym w zespole i ustalić święta, które chcecie obchodzić razem.
A jakie są Wasze doświadczenia z zarządzaniem zespołem międzynarodowym?