Ilu managerów, tyle różnych stylów zarządzania. I choć każdy jest inny, po wielu latach obserwacji projektów i ich opiekunów, pokusiłem się o wyłonienie pięciu – typowych według mnie rodzajów PMów. Który z nich to dobry project manager? I co ważniejsze: którym typem kierownika Ty jesteś?
Typy Project Managerów
1. Manager „Widmo”

Mówi się, że dobry manager to taki, którego nie widać. I którego zespół pracuje bez zarzutu podczas nieobecności swojego kierownika. Cóż, manager „widomo” o tę nieobecność dba szczególnie mocno. Nikt nigdy nie wie gdzie jest ani co robi.
Szczęśliwcy czasem zdołają dorwać go w biurze – w kuchni bądź w toalecie. Najczęściej kierownik „widmo” pracuje jednak zdalnie, całe dnie spędzając na „ważnych spotkaniach” (z kim? – nie wiadomo), z nieaktywnym statusem na firmowym komunikatorze. W firmie ma opinię osoby kompetentnej (w przeszłości prawdopodobnie coś mu się udało), ale okropnie zajętej.
W życiu zespołu pojawia się rzadko, zwykle dołączając do telekonferencji z kimś ważnym – aby wykazać choć odrobinę pracy i kontroli nad projektowymi tematami.
Kierownik „widmo” zapewnia zespołowi ogrom przestrzeni na samoorganizację i odpowiedzialność. Nie przeszkadza w pracy. I to jedyne jego funkcje, za które – o zgrozo – pobiera niemałe wynagrodzenie.
2. Manager „Sekretarka”

Wraz z rozkwitem agile’owego konceptu servant leadershipu, przyjęło się, że dobry project manager musi służyć zespołowi. „Sekretarka” to wersja kierownika, która szczególnie mocno ucieleśnia tę zasadę. Umówi spotkanie, zrobi notatki, założy szkice zadań w Jirze, zorganizuje najlepszą imprezę integracyjną.
Szkoda tylko, że na pytanie o jakiekolwiek zagadnienie w backlogu bądź postępy prac w projekcie odpowie potrzebą konsultacji z zespołem. Manager – sekretarz wykonuje polecenia grupy i jest jej ciałem wykonawczym. Co prawda użytecznym, ale nieasertywnym i bardzo niesamodzielnym.
3. Manager „Służbista”

Kompletnym zaprzeczeniem managera – sekretarki jest służbista. Wyznacza plan działania, a następnie skrupulatnie go egzekwuje, rozliczając swój zespół z dostarczonych rezultatów. Nie cieszy się sympatią podwładnych, czym absolutnie się nie przejmuje. Uważa bowiem, że szacunek pracowników zdobywa się siłą.
Planowanie, raportowanie i analityka projektowa to jego mocne strony, co z pewnością doceniają przełożeni. Jest ponadto całkiem skuteczny, jeśli chodzi o dowożone projekty – zwłaszcza te krótsze. W dłuższym okresie ma jednak problemy z rotacją w zespole i morale pracowników. Są oni bowiem całkowicie zdani na siebie jeśli chodzi o realizację zadań – manager „służbista” skupia się na kontroli, a nie wsparciu swojej załogi.
4. „Król”, czyli Techniczny Project Manager

Kiedyś był developerem i zrobił największą karierę w zespole, dlatego myśli, że jest jego alfą i omegą. Dobre zrozumienie tematów technicznych i umiejętność pisania kodu sprawiają, że chętnie weryfikuje pracę programistów, będąc częstym bywalcem repozytorium. Wszędzie go pełno. Podsuwa pomysły na rozwiązanie zadań, polemizuje z członkami zespołu, a w skrajnych wypadkach narzuca architekturę i podważa decyzje innych. Co gorsza, momentami zaczyna sam programować, nadpisując po nocach pracę innych.
Nawet jeśli nie wynika to z oficjalnej struktury teamu, w praktyce staje się „królem projektu”, człowiekiem-orkiestrą, wykonując (na raz) pracę PMa, Scrum Mastera, Tech Leada, Proxy Product Ownera, a nawet Developera. Oczywiście niekoniecznie dobrze i właściwie. W zasadzie jedyne czego nie robi, to opieka nad zespołem.
Z kierownikiem projektu w tej odsłonie cierpi team, projekt, tworzony produkt, klient, a także macierzysta firma. Często nawet nie zdając sobie z tego sprawy. Na pierwszy rzut oka – bardzo dobry project manager – w praktyce mocno toksyczny.
5. „Pasterz”, czyli Manager Liniowy

W przeciwieństwie do Technicznego Project Managera, „Pasterz” opiekuje się zespołem. Feedbackowe rozmowy jeden na jeden, aktywności team buildingowe i plany rozwoju to zdecydowanie jego domena. Pracownicy mają przestrzeń do działania i wzrostu, są dobrze zaopiekowani.
Problem w tym, że tylko oni. Manager liniowy niechętnie zagłębia się w tematy projektowe. Twierdzi, że nie musi rozumieć budowanego produktu – wszak nie on go tworzy. Niespecjalnie interesuje go też proces wytwórczy – uważa bowiem, że zespół powinien sam go wymyślić i udoskonalać. Krytykom swojego podejścia odpowiada, że świadomie usuwa się w cień, wzmacniając rolę zespołu, jego samodzielność i poczucie odpowiedzialności. W głębi duszy jego zachowanie podyktowane jest jednak strachem i brakiem kompetencji (chociażby z zakresu zarządzania projektem czy inżynierii).
Dobry Project Manager, czyli jaki?
Techniczny, Liniowy, Sekretarka, Służbista czy Widmo… Którą wersją kierownika projektu jesteś? A może żaden z tych profili do Ciebie nie pasuje? Jeśli tak, to świetnie. Według mnie, dobry project manager to bowiem taki, który łączy w sobie wybrane cechy każdego z nich.
Twarde kompetencje technicznego, opiekuńczość liniowego, użyteczność sekretarki, uważność służbisty i delegowanie obowiązków widmo – to dla mnie idealny miks cech świetnego kierownika. Choć oczywiście w przypadku każdego z nas ich balans może być trochę inny. Grunt, to zadbać o szeroki wachlarz swoich stylów zarządzania aby w razie potrzeby sięgać po właściwy – we właściwych sytuacjach.